Jak wiemy, rzecznik rzadu brytyjskiego zdementowal informacje Jarusia, jakoby premier Cameron gratulowal czegokolwiek Jarusiowi w zwiazku z jego zachowaniem na miejscu katastrofy w Smolensku.
Jarus wyszedl na ewidentnego KLAMCE i OSZUSTA, powolujacego sie w dodatku na Bogu ducha winnych ludzi.
PiS-klaczkowi znawcy dyplomacji twierdza, ze niczego to nie dowodzi, bo Cameron rzekomo nie mogl potwierdzic tego co powiedzial Jarusiowi, wiec zaprzeczenie bylo jak najbardziej oczekiwane.
Otoz NIE, PiS-klaczkowie.
JEDYNA mozliwa w takiej sytuacji dyplomatyczna odpowiedzia rzecznika brytyjskiego rzadu byloby:
Rzad Jej Krolewskiej Mosci NIE KOMENTUJE prywatnych rozmow pp. Camerona i Kaczynskiego.
Co zamkneloby sprawe raz na zawsze, kazdej stronie pozwalajac wyjsc z twarza.
Jezeli Cameron zdecydowal sie oficjalnie ZDEMENTOWAC slowa Kaczynskiego, to znaczy, ze chcial publicznie zarzucic Jarusiowi KLAMSTWO!!!
Bo w jezyku dyplomacji juz bardziej nazwac kogos KLAMCA sie nie da !!!
I to by bylo na tyle.
;-)))))